Friday, October 20, 2006

po latach:p

Jakos nie moglam sie wczesniej zebrac na pisanie, bo ciagle mialam cos do zrobienia:D Chodz w sumie to nie robilam nic specjalnego:) Teraz siedze sobie sama w domu bo O'Connellowie polecieli do Meksyku:) Niby mam wolne od wczoraj, czyli 3 dni ekstra, ale tak troche mi tu nudno samej. A w nocy to sie okropnie boje, ze sie ktos nas okradnie:/ W dzien tez sie boje, ale nie az tak bardzo:/ Ale nie mam innego wyjscia jak tu siedziec i robic nic:p Przed chwila wrocilam od Vereny. Pojechalam do Kingi a pozniej poszlysmy razem do Vereny. Kinga moze bedzie zmieniac rodzine bo ta ktora ma teraz jest straszna:/ Niby tacy nie pozorni, ale potrafia wyprowadzic z rownowagi: Kinga jest u nich dopiero 2 tydzien a ma juz ich serdecznie dojsc. W sumie jak dzis tam bylam przez chwila to zrozumialam dlaczego. Dzieciaki sa nie znosne, rodzice sobie wszystko olewaja... Najbardziej dziwi mnie to ze daja Kindze tyle nadgodzin [za ktore na szczescie placa] skoro i tak w tym czasie sa w domu. Czy oni nie kochaja swoich dzieci?? Jacys tacy dziwni sa:/ Kinga mysli o tym zeby zmienic rodzine ale nie chce sie wyprowadzac z Marin Area. Ciekawe jak to bedzie, moze cos sie na "pumpkin patch" okaze. A u mnie poza tym ze sie teraz nudze to nic nowego:) Tydzien temu byla impreza urodzinowa Brooke. Jeszcze nigdy i nigdzie [poza przedszkolem] nie widzialam tylu dzieci ponizej 3 roku zycia w jednym miejscu. Ale i tak najlepsza byla Briar gdy jadla tort:D Po prostu cos wspanialego:D Na podworku mielismy Jump House. Gdy tam siedzialam to myslam ze wnetrznosci mi wyskocza. Nie polecam tej zabawki gdy sie nie skacze tylko siedzi i pilnuje dziecka zeby nie wypadlo:) A wogole na tych urodzinach byla jeszcze jedna operka, z Serbii. Bardzo sympatyczna dziewczyna, tylko troche jeszcze zagubiona byla bo byl to jej 2 dzien w CA. Ciagle siedzi mi w glowie Kinga i ta jej szurnieta host mama:/ Chcialabym bardzo zeby zostala w Marin Area! W niedziele jedziemy na mala wycieczke do San Francisco:D A dokladniej to pylyniemy promem:D Juz widze jaka frajda bedzie:D W miescie spotkamy sie z Magda, ta ktora poznalam w szkole, w NY. Koncze juz te mojej wywody, bo i tak nie wiem czy ktos to czyta:D Ale jesli czyta to serdecznie pozdrawiam:*

3 comments:

Anonymous said...

Madzia Ty wracaj dzieciaku do Polski ... a co tam tak na obczyźnie cudze dzieci bawić będziesz!
Trzymaj się
Agata

Anonymous said...

Madzia Ty wracaj dzieciaku do Polski ... a co tam tak na obczyźnie cudze dzieci bawić będziesz!
Trzymaj się
Agata

Anonymous said...

hej Madziu :)
Mam nadzieje ze "twoje " dzieci sa jakies normalne :) i nie oszalejesz bedac z nimi :D Wybierasz sie tam do szkółki?? no i ci ty tam calymi dniami porabiasz poza zabawa z dzieciakami:)
Pozdrawiam gorąco :) paptki
ANIA - gęsta =*